Moje EKOpostanowienie

#DlaPlanety 2020

EKOdziałania

EKOwiedza


Ratujmy Naturę.
Ratujmy siebie.

W jaki sposób zdrowe ekosystemy mogą pomóc zmniejszyć skalę głodu na świecie?

Bezpieczeństwo żywnościowe to skomplikowana sprawa. Składa się nie coś więcej niż tylko polityka, handel, infrastruktura czy gospodarka – więcej nawet niż takie, skądinąd ważne, kwestie, jak marnotrastwo żywności czy poziomy konsumpcji mięsa.

Jego istotnym elementem są również zdrowe ekosystemy i zdolność do podtrzymania planetarnej różnorodności biologicznej. Bez pszczół i innych zapylaczy mielibyśmy np. problem z zapewnieniem dostatecznej ilości żywności globalnej populacji. Już dziś zapylaczy nam na świecie ubywa.

Dzieje się to w czasie, gdy po szeregu lat spadku liczby chronicznie niedożywionych ludzi na całym świecie w roku 2016 nastąpił ich wzrost do poziomu 815 milionów – rok wcześniej było to 777 milionów. Ta zmiana zwiastować może niepokojące odwrócenie trendu, przez co cel eliminacji głodu do roku 2030 może być jeszcze bardziej niż do tej pory zagrożony.

Eksperci uważają, że częścią odpowiedzi na to wyzwanie może być powrót do starych nawyków żywieniowych.

— Musimy zacząć badać wartość odżywczą, rolę kulturową oraz potencjał sukcesu rynkowego tradycyjnej żywności i jej obecności w diecie — mówi Marieta Sakalian, ekspertka Programu ONZ ds. Środowiska (UNEP) ds. bioróżnorodności. – Zachowywanie różnorodności lokalnych produktów spożywczych jest zgodne z agendą promowania zrównoważonego rozwoju do roku 2030 i zarazem kluczowe, jeśli chcemy wyżywić rosnącą populację w zrównoważony, zdrowy i przyjazny dla środowiska sposób.

Sakalian jest częścią zespołu, pracującego na rzecz ochrony i przywracania do użytku tradycyjnych roślin jadalnych i ich włączania do zdrowej diety w Brazylii, Kenii, Sri Lance i Turcji. Projekt o nazwie „Bioróżnorodność dla zdrowia i odżywiania” (BFN) prowadzony jest wspólnie przez UNEP i Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO).

Zmienia on życie np. w Busia w zachodniej Kenii, gdzie przyczynia się do wzrostu świadomości znaczenia lokalnych gatunków i realizowany jest z myślą o tym, że tamtejsze społeczności przemyślą swoje dotychczasowe podejście, w efekcie jedząc więcej lokalnej żywności. Ekipa projektowa zauważyła, że tradycyjne warzywa mają tam kiepską renomę – uważane są za jedzenie dla biednych i starych, na dodatek niesmaczne i trudne do przyrządzania.

Anastancia Muleka, matka czwórki dzieci, uprawiała lokalne warzywa tylko wtedy, gdy jej teściowa gotowała je dla rodziny. Gdy w roku 2010 teściowa zmarła, zupełnie przestała je spożywać. Po kontakcie z zespołem BFN przekonała się o ich znaczeniu – uczestnicy projektu pokazali jej, jak je hodować i przyrządzać, podzieliło się również wiedzą o ich wartościach odżywczych.

Dzięki temu Anastancia znów zaczęła uprawiać lokalne warzywa – i w efekcie oszczędzać pieniądze. Jej dzieci polubiły ich smak a rodzina zaczęła je regularnie jadać. — Ich częste spożycie sprawiło, że moja skóra zrobiła się gładka i nie obciera się tak, jak dawniej — opowiada.

Artykuł na podstawie materiału UNEP

© 2024 Centrum UNEP/GRID-Warszawa, Zakład Narodowej Fundacji Ochrony Środowiska
ul. Poznańska 21 lok. 29, 00-685 Warszawa; tel. +48 22 840 6664, e-mail: grid@gridw.pl

Polityka prywatności